poniedziałek, 3 listopada 2008

Goraczki ciag dalszy...

Eh... ciezkie to zycie... nawet jesli to tylko pol roku tego zycia...
meczy mnie dalej goraczka - tym razem skoczyla mi do 38,9! masakra! bylem dzisiaj tak marudny ze dobrze ze chociaz Mama dawala ze mna rade i mnie pocieszala. na nia zawsze moge liczyc ze sie do mnie przytuli jak mi zle...
a i teraz pojawila sie nowa teoria ze to moga mi zeby wychodzic... i dlatego mna tak telepie.
w sumie nie wiem co o tym sadzic ale wiem ze wszystko mnie boli. ała!


p.s. dobrze ze chociaz kleik ryzowy mnie nie uczula...
juz sie nie moge doczekac jak zejdzie mi wysypka i zjem w koncu jakies miecho!!!

Zu, a Ty pewnie wolisz ciacho??? hehe

2 komentarze:

pieklo pisze...

Drogi mały Sadku, wiadomo mamę masz the best:-) Tatę zresztą też:-)

a poza tym, że Cię pozdrawiam to się jeszcze umawiam na ustawkę za 45 dni:-)wiec Ziomuś pogadamy sobie:-)

Zu pisze...

Ciacha jeszcze nie jadłam:( Na razie ze słodyczy mam Owoce i Ciebie:)