oj duzo sie ostatnio wydarzylo w moim zyciu i duzo zmienilo.
po pierwsze - skonczylem juz rok, umiem chodzic do boku, stoje czasem nawet na jednej nodze :)
po drugie - bylem w Warszawie u Cioci Magdy, Wujka Michala
po trzecie - w koncu zobaczylem sie z moja kochana Zu i Tesciowa oczywiscie tez :) buziaczki Dziewczyny :)
no i po czwarte i najwazniejsze - przeszedlem przyspieszony kurs dorastania - zostalem porzucony przez Matke ktora wybrala sie do pracy i teraz pol dnia spedzam z Ciocia Kinga :)
nawet nie jest zle - przeczytalismy juz prawie caly zbior z mojej domowej biblioteki.
p.s. Tatko jak zwykle zakrecony duzo pracuje a Matka zyje obecnie w biegu i jest pol przytomna, dlatego nie ma jak zmusic Starego do uaktualnienia fotek...
czwartek, 7 maja 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Ja to rok temu przerabiałam z mamą...cóż takie jest życie. Trzymaj się:)
A co do fotek to moja mama sama sobie radzi.
Bo coś jest z tym przysłowiem - szewc bez butów chodzi:)
Drogi Maly Sadku, wysylam Ci mega goracego urodzinowego buziaka i francuska energy. pozostaje Ci wspierac matke i ojca, taki life. Sie nie obejzymy i sam pojdziesz do przedszkola:)pozdro
Prześlij komentarz