czwartek, 22 stycznia 2009

Brokuła nie zdzierże, i niczego co nadchodzi po nim!!

Zapowiadalo sie normalnie... siedze na moim nowym tronie... (BTW - lezaczek i hustawka powedrowaly do Blizniakow, dzieki i pozdrawiam :)
Matka grzeje jedzenie, ja z nudow w oczekiwaniu zdejmuje skarpete i daje znaki ze jestem glodny...
po lewej Matka kladzie miske i sie zaczyna!!!

No dobra, pierwsza lyzka sie zbliza... bardzo powoli, powoli, Matka sprawdza czy nie za gorace... a ja nadal czekam...



A tu nagle... o zgrozo (tak, wiem, tytul prosto z FAKTU)!!! zamiast normalnego indyka z ziemniakami Matka daje mi jakies brokuly!!!

przeciez to smierdzi jak moja pielucha!!!


ja odmawiam takiego zarcia a Matka swoje... nadal wpycha lyzke z tym "czyms"

No to musialem jakos zareagowac!!! moglem zaplakac... albo wybrac bardziej drastyczna aczkolwiek skuteczniejsza metode...

po prostu puscilem pawika... i Matka w koncu odpuscila :)

1:0 dla mnie :))))

p.s. w nagrode za to ze bylem taki dzielny na obiad dostalem sloiczek gruszek :)

MNIAM :)

3 komentarze:

Zu pisze...

Nowy tron masz boski. Następny będzie nocnik ale na niego jeszcze trochę poczekasz. Ja zresztą też.
A co do zielonego warzywa, którego nazwy nie napisze, żeby Ciebie nie denerwować to zagrałeś to po mistrzowsku. Brokuł net! Nagroda gruszka! Niech matka się uczy. Charaszo, tawariszcz pałkownik !

pieklo pisze...

Maly Sadziu co tu duzo pisac, jestes debescakiem, a tymczasem ustawiamy sie na jakies rowery w lecie? kis

eva pisze...

Starzy wiedzieli jaki bedzie final tej historii, stad profesjonalne przygotowanie na fotorelacje:)pewnie juz wczesniej karmili Cie tym swinstwem, a ze miny robisz boskie to pocykali fotki :P