środa, 1 października 2008

Zu laska z Warwsiawy ...i rumunski karawan.





Taaaaaaa.....

no to Stolyca zaliczona! nie powiem! bylo dosyc intensywnie!

w koncu mialem randke z Zu! na pierwszym spotkaniu z nia spalem...

dla wszystkich zszokowanych ze to juz w tym wieku.... - kazdy mial swoj wozek!

druga randka wygladala jeszcze lepiej! jak w doroslym zyciu - po prostu dostalem od niej w leb! Zu chciala pokazac ze jest strasza, bardziej doswiadczona i ze to ona rzadzi w naszym zwiazku! ale Zu prosze uwazaj - za 4 lata ide na judo...

a wracajac do podrozy - Tatko musi chyba kupic wiekszy samochod bo odkad jestem na swiecie to Toyka wyglada jak rumunski karawan! dobrze ze Babcia Jola z nami nie jechala bo pewnie ja bym sie juz do autka nie zmiescil. na nastepny wyjazd chyba pozycze Nawarke od Jormusia :) Jormus - do you agree?

no i na koniec hit! polubilem McDonalda :))) (spoko, nie martwcie sie, nie bede otyly) - bo tylko tam w tym naszym cudnym kraju sa przewijaki na trasie z Wawy do Wrocka! a zmiana kupy w samochodzie nie nalezy do najprzyjemniejszych rzeczy pod sloncem... osobiscie znam fajniejsze :)

generalnie wyjazd uwazam za udany. to kto sie pisze na nastepna wycieczke razem ze mna? w razie co nocleg zalatwie u Cioci Madziarki badz Wujka Grzedy :)

1 komentarz:

Zu pisze...

Jak skończę rok mama ma mnie zapisać na krav maga!